Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie
Loading...

Węgierski comeback

Ukraińcy roztrwonili dwubramkową przewagę

Opublikowano 23.04.2015 21:12 GMT+2 | Autor Martin Merk
Dzięki wspaniałej trzeciej tercji Węgrzy pokonali Ukrainę 4-2. Sobotni mecz z Polską będzie decydujący w kontekście awansu.

Rezultat ten oznacza również odebranie matematycznych szans reprezentacji Włoch.

Naturalizowany Andrew Sarauer zdobył dla węgierskiej drużyny dwa gole mając decydujący wpływ na wygraną swojego zespołu.

“Przegrywaliśmy dwoma bramkami, ale wiedzieliśmy że jesteśmy dobrą drużyną i stać nas na odrobienie strat. Mimo trudnego położenia walczyliśmy do końca i obróciliśmy sytuację na naszą korzyść” – powiedział Sarauer na temat spotkania.

Wygrana z Ukrainą oznacza, że Węgrom do awansu wystarczy wygrana z Polakami w sobotniej potyczce. Niezależnie od tego, czy uczynią to w regulaminowym czasie, dogrywce, czy rzutach karnych jeśli okażą się lepsi od gospodarzy to w 2016 roku zagrają w najwyższej dywizji.

“Oddawaliśmy wiele strzałów na bramkę przeciwnika, jednak nie przynosiło to żadnego efektu. Z tego powodu w zawodnikach narastała frustracja, co kosztowało nas utratę dwóch bramek w drugiej tercji,” stwierdził węgierski szkoleniowiec Rich Chernomaz. „W trzeciej tercji udało nam się jednak znaleźć sposób na przeciwnika i uzyskać oczekiwany rezultat.”

Na korzystny obrót sprawy cierpliwie musieli czekać węgierscy fani, licznie zgromadzeni w Tauron Arenie Kraków. Choć w pierwszej tercji Węgrzy oddali aż 15 strzałów, a Ukraińcy raptem 7 to na przerwę obie ekipy schodziły przy bezbramkowym rezultacie.

“Widać było zmęczenie drużyny po wczorajszej wieczornej grze,” - Alexander Godynyuk, trener Ukrainy. „Pierwsza tercja była dla nas bardzo wymagająca. Jedynym naszym zadaniem było powstrzymanie ofensywy węgierskiej. W drugiej części gry udało się uzyskać prowadzenie, które niestety roztrwoniliśmy w trzeciej tercji. To bardzo przykra porażka.”

Kontynuuj

Ukraińcy w drugiej tercji poprawili swoją grę co przyniosło pierwsze trafienie w 5 minucie za sprawą Romana Blagoya. Natychmiastowe próby odpowiedzi ze strony węgierskiej okazały się nieskuteczne, dwukrotnie Madziarzy trafiali w słupek bramki przeciwnika.

Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 15 minucie tercji, kiedy to Artem Gnidenko wykorzystał swoją szansę na zdobycie gola. Mordercze ataki Węgrów przyniosły efekt dwie minuty później. Sarauer uderzył celnie z niebieskiej linii i przywrócił wiarę w korzystny rezultat. Tuż przed zakończeniem drugiej tercji w doskonałej okazji znalazł się Roman Blagowy, jednak jego uderzenie minimalnie minęło bramkę przeciwnika.

Przez moment w trzeciej tercji Węgrzy mieli okazję gry 5 na 3 wskutek dwóch kar dla zawodników Ukrainy. Przewagę Madziarzy wykorzystali w 12 minucie, dzięki uderzeniu Daniela Kogera. Od tego momentu gra stała się niezwykle otwarta, a z obu stron posypały się kary.

W 17 minucie trzeciej tercji Węgrzy pierwszy raz w tym meczu wyszli na prowadzenie. Krążek w siatce przeciwników umieścił Sarauer. Wynik ustalił Istvan Sofron niecałe trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu.

Szkoleniowiec Węgrów wypowiedział się w kontekście sobotniego spotkania z Polską: “Polacy grają z ogromną determinacją. To będzie bardzo fizyczny mecz. Nasi przeciwnicy wyraźnie poprawili swój poziom w stosunku do przednich lat i nie będzie to łatwe spotkanie.”

Ukraina w sobotę zagra z Japonią o uniknięcie degradacji z Grupy A.

Video