Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie

Porażka na otwarcie

Porażka na otwarcie

Włosi za mocni dla Biało-Czerwonych

Opublikowano 19.04.2015 23:50 GMT+2 | Autor Martin Merk
Faworyzowana reprezentacja Azzurrich stoczyła zażartą walkę o trzy punkty z gospodarzami turnieju

Zwycięski gol dla Włochów strzelony przez Antona Bernarda padł w momencie, gdy reprezentacja z Półwyspu Apenińskiego grała w osłabieniu.

“To było dla nas niezwykle ciężkie spotkanie. Zaczęliśmy bardzo dobrze, ale w drugiej tercji wskutek kar w naszym zespole Polacy doprowadzili do wyrównania. Udało nam się jednak wrócić na właściwy poziom i w efekcie zdobyć 3 punkty” - powiedział Bernard.

Obie drużyny nie miały w przeszłości zbyt wielu okazji by spotkać się z rozgrywkach IIHF. Kiedy Polacy gościli zawody Dywizji 1 w Toruniu w 2009 roku, Włosi pokonali Biało-Czerwonych 4-2. W 2004 roku podczas turnieju w Gdańsku Azzurri okazali się zdecydowanie lepsi wygrywając 4-0. Obie drużyny spotkały się również w elicie podczas szwedzkich MŚ w 2002 roku. Polacy okazali się lepsi w stosunku bramek 5 do 1.

Początek meczu to niezwykle chaotyczna gra z obu stron. Wyraźnie jednak zaznaczała się przewaga włoskiej drużyny, która została udokumentowana w 14 minucie po strzale Briana Ihnacaka. Polski golkiper Rafał Radziszewski był bezradny wobec precyzyjnego uderzenia pod poprzeczkę. Tuż przed końcem pierwszej tercji bliski doprowadzenia do remisu był Leszek Laszkiewicz.

Polacy doprowadzili do wyrównania w 7 minucie drugiej tercji. Grzegorz Pasiut umieścił krążek w bramce przeciwników po dokładnym podaniu od Sebastiana Kowalówki. Gospodarze mieli szansę, aby wyjść na prowadzenie kiedy na ławkę kar za uderzenie kijem odesłany został Markus Gander.

Polakom zabrakło jednak koncepcji na wykorzystanie gry w przewadze, co udokumentowane zostało kilka minut później. Włosi mimo chwilowego osłabienia w 14 minucie drugiej tercji ponownie wyszli na prowadzenie, kiedy to Anton Bernard dobił strzał Joachima Ramosera.

Kontynuuj

“Popełniliśmy zbyt wiele błędów, szczególnie przy drugiej bramce dla Włochów. To był nasz największy problem w tym meczu,” – stwierdził szkoleniowej polskiej kadry Jacek Płachta. „To było nasze pierwsze spotkanie i nie pozostaje nam nic innego jak walczyć ze wszystkich sił w kolejnych meczach.”

Mimo usilnych starań Polakom nie udało się doprowadzić do wyrównania. Sytuację skomplikował dodatkowo bramkarz Rafał Radziszewski, który uderzył jednego z rywali w głowę, za co otrzymał karę meczu. Radziszewski nie zagra również w jutrzejszym pojedynku.

Polacy dopingowani przez ponad 9,456 fanów w końcowych minutach meczu wycofali bramkarza, jednak mimo usilnych ataków nie zdołali drugi raz trafić do włoskiej bramki. Porażka już w pierwszym meczu znacznie skomplikowała sytuację polskiej reprezentacji w kontekście awansu do hokejowej elity.

“Graliśmy w tym roku trzy towarzyskie mecze z Polską i wszystkie przegraliśmy. Nowa koncepcja oparcia reprezentacji na młodych zawodnikach wychowanych w kraju jak widać przynosi jednak pierwsze efekty,” – powiedział po meczu włoski szkoleniowiec Stefan Mair.

“Nie graliśmy dobrze w drugiej tercji mimo strzelenia gola w osłabieniu. Zanotowaliśmy zbyt dużo kar. Jednak poziom prezentowany przez nas w pierwszej i trzeciej tercji ostatecznie dał nam 3 punkty.”

W poniedziałek Włosi zmierzą się z Ukrainą, natomiast Polacy podejmą reprezentację Japonii.

 

Powrót na główną