Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie

Bitwa o awans

Bitwa o awans

Polacy i Węgrzy powalczą o miejsce w elicie

Opublikowano 25.04.2015 17:13 GMT+2 | Autor Martin Merk
W dzisiejszym wieczornym pojedynku Polska i Węgry zagrają o awans na przyszłoroczne MŚ elity, które odbędą się w Rosji.

Oba kraje mogą pochwalić się bogatą tradycją hokejową i wieloma sukcesami również w walce z najlepszymi. Większość bezpośrednich spotkań kończyło się korzystnie dla Polski. Pomiędzy 1938, a 2006 rokiem Biało-Czerwoni byli za każdym razem klasyfikowani wyżej od Madziarów, ale od 2007 roku sytuacja uległa odwróceniu.

W XXI wieku zarówno Polacy, jak i Węgrzy mogą pochwalić się tylko jednym sezonem spędzonym w najwyższej dywizji. Biało-Czerwoni mieli tą okazję w 2002 roku podczas MŚ w Szwecji, Węgrzy w 2009 roku w Szwajcarii. Kibice obu drużyn pamiętają te sukcesy. Dla jednej z nich marzenie o występach w elicie spełni się w przyszłym roku.

Obie drużyny przeszły trochę inną drogę do sukcesu. Węgrzy od 2002 roku niemal bez przerwy są klasyfikowani w Dywizji IA. Natomiast Polska od 2008 roku plasowała się w Grupie B pomiędzy pozycjami 22 a 24. To wystarczająco dużo by nie spaść niżej, ale za mało by awansować. Złą passę udało się przełamać w zeszłym roku podczas turnieju na Litwie.

Turniej w Krakowie Polacy teoretycznie rozpoczynali jako najsłabsza drużyna i głównym celem wydawało się utrzymanie w Grupie A. W pierwszym meczu po wyrównanym pojedynku gospodarze ulegli 1-2 Włochom. Jednak kolejne wygrane z Japonią (2-0) i Ukrainą (3-2) dały podstawy do marzeń o awansie. Sytuacja mogła być jeszcze korzystniejsza, gdyby udało się urwać punkty Kazachstanowi (przegrana 2-3).

Polacy zawdzięczają swoją metamorfozę duetowi trenerskiemu Igor Zakharkin i Vyacheslav Bykov, którzy w zeszłym roku objęli kadrę. Niemal każdy z otoczenia reprezentacji twierdzi, że szkoleniowcy wpłynęli na mentalność zawodników i nauczyli ich wygrywania. Zakharkin i Bykov opuścili polską kadrę by poprowadzić SKA St. Petersburg, jednak ich metody z powodzeniem stosuje następca Jacek Płachta, który przez dwa poprzednie sezony pełnił funkcję asystenta.

Kontynuuj

W przeciwieństwie do Polaków wyniki meczów z udziałem Węgrów były bardziej jednostronne. Madziarzy turniej rozpoczęli od klęski z Kazachami (0-5), ale kolejne spotkania to wyraźne wygrane z Japonią (4-2), Włochami (4-1) i Ukrainą (4-2).

Dla drużyny prowadzonej przez Richa Chernomaza to będzie kolejna okazja do uzyskania awansu. W latach 2010-2013 Madziarom brakowało tylko jednego miejsca, by znaleźć się w najwyższej dywizji. Wygląda na to, że w Krakowie zawodnicy nie chcą po raz kolejny obejść się smakiem awansu.

Historia bezpośrednich pojedynków wskazuje na Polskę. Trochę inaczej wygląda to biorąc pod uwagę jedynie XXI wiek. W 2003 roku lepsi okazali się Biało-Czerwoni (3-1), w 2005 roku padł remis 1-1, w 2010 Węgrzy rozgromili Polaków w rozmiarach 6 do 0. Tym razem jednak Polacy zagrają na własnym lodowisku w TAURON Arenie Kraków przy komplecie publiczności.

Węgrom do awansu wystarczy jeden punkt, Polacy muszą zwyciężyć w regulaminowym czasie. Bez względu na to, która drużyna okaże się lepsza został przełamany 6-letni cykl, w którym wymiennie do elity z Dywizji IA dostawały się Austria, Kazachstan, Włochy i Słowenia. Italia nie zagra w przyszły roku w Moskwie i St. Petersburgu. Wskutek słabszej dyspozycji nie ukończą turnieju wyżej niż na 3 pozycji.

 

Powrót na główną